
Joanny Chmielewska "Gwałt"
Pisarka po raz kolejny udowodniła, że jest w znakomitej formie.
Cała akcja rozgrywa się na sali sądowej, trwa rozprawa, na której aburd goni absurd i absurdem pogania.
Oskarżony o gwałt męczyzna nie jest główną postacią, mało tego, prawie wcale nie zwracana jest na niego uwagi...
Prokurator, obrońca i dziennikarka starają się ze wszystkich sił nadążać za tokiem prowadzenia sprawy przez kuriozalnego sędziego.
To nie jest kryminał, lecz powieść satyryczna.
Gorąco polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz